31 sierpnia 2015

Diesel Plus Plus Masculine EdT- pij mleko a będziesz pachnieć!



Czy zastanawialiście się kiedyś w jaki sposób pachniałyby perfumy z wyraźną nutą mleka? Aromat ten nie należy do popularnych w mainstreamie i zarezerwowany jest raczej dla niszowych pachnideł. Oczywiście możemy znaleźć go w wykazach nut popularnych zapachów, przykładowo w Wish Choparda lub A*Menie Muglera, chociaż trzeba przyznać, że są to przykłady dosyć specyficzne. Takie trochę love me or hate me. Ja mam na myśli prawdziwy aromat mleka, wyraźnie wybijający się ponad resztę składników, tak jakbyśmy nachylili się nad kubkiem wypełnionym po brzegi białym płynem. Jakiś rok temu miałem okazję poznać Rashę od Rasasi, producenta arabskich pachnideł. Z braku czasu i możliwości musiałem zadowolić się tylko testem blotterowym, przez co z biegiem czasu woń ta zdążyła się nieco zatrzeć w mojej pamięci. Rasha nie wzbudziła we mnie szczególnego entuzjazmu. Powiem więcej, przy pierwszym "niuchu" wręcz mnie odrzuciła. Osobiście bardzo lubię mleko (mój wzrost na to nie wskazuje mimo, iż piłem go dużo w dzieciństwie XD) ale tylko w kategoriach spożywczych, nie olfaktorycznych... Biorąc pod uwagę pobieżność wspomnianego testu oraz fakt, iż Rasha nie wylądowała na mym nadgarstku nie skreślam tych perfum i z miłą chęcią przyjrzałbym się im bliżej. Z czystej ciekawości aby zobaczyć czy moje odczucia będą dalej podobne...

27 sierpnia 2015

Davidoff Cool Water EdT- wykastrowana legenda?



Któż go nie zna? Jest to klasyk, zapach pod wieloma względami przełomowy, dzięki któremu mogliśmy zaobserwować prawdziwy boom na kompozycje wodno-ozonowe. Cool Water swoją premierę miał w 1988 roku i dzisiaj jest już prawdziwym dziadkiem na perfumeryjnym rynku. 27 lat nieustannego utrzymywania się na sklepowych pułkach jest prawdziwym wyczynem w świecie, gdzie co roku zalewani jesteśmy coraz to nowymi premierami zapachów-widm, po których nie będzie śladu ledwie po kilku sezonach. Pierre Bourdon (autor m.in. Kurosa od YSL) jest nosem i siłą sprawczą całego tego zamieszania. Jak głosi legenda miał on początkowo spore problemy ze znalezieniem chętnych na wydanie swego dzieła. Lata 80 były okresem królowania dosyć mocnych i klasycznych woni (vide Poison Diora lub Drakkar Noir od Guy Laroche) więc trudno się dziwić, że "nowa świeżość" jak później nazwano tego typu kompozycje, nie wzbudziła początkowo entuzjazmu wśród wielkich graczy perfumowego biznesu. Krążąc od drzwi do drzwi znalazł w końcu nabywcę w postaci firmy Davidoff. W ramach ciekawostki przypomnę, że marka ta słynie z produkcji głównie wyrobów tytoniowych, fajek, luksusowych cygar a także koniaku i kawy. Mamy więc na podorędziu cały arsenał morderczych dla zdrowia używek a z drugiej strony perfumy świeże, orzeźwiające, w sam raz aby zneutralizować zapach wypalonych cygaretów =P.

14 sierpnia 2015

Versace/Versus Blue Jeans EdT albo zabawa w detektywa...



Versace Blue Jeans to perfumy zaliczane do kategorii orientalno-drzewnej silnie osadzone w klimacie lat 90. Gdzieś w odmętach internetu spotkałem się ze stwierdzeniem, iż w taki właśnie sposób mogliby pachnieć bohaterowie serialu Beverly Hills 90210. Trudno mi się z tym nie zgodzić. Osobiście nie byłem nigdy wielkim fanem tej kultowej już w pewnych kręgach produkcji, powiem więcej widziałem zaledwie kilka odcinków, ale wspominając tamte czasy nie przychodzi mi na myśl lepsze porównanie. Sama kompozycja powstała w roku 1994 i rzekomo miała być olfaktorycznym uzupełnieniem marki Versace Jeans Couture, która wchodzi w skład imperium mody założonego przez Gianniego Versace. Stanowi ponadto część całej serii zapachów wypuszczonych pod szyldem Jeans, w ramach której wydano warianty czerwony, żółty i biały dla kobiet oraz niebieski, zielony i czarny dla mężczyzn, a także wariacje Baby Jeans. VJC jest tańszą linią ubrań, przeznaczoną raczej dla młodszego odbiorcy, który lubi się wyróżniać. Marka Versace znana jest z projektów obfitujących w zdobienia, pełne kontrastów złożenia kolorystyczne i z tego powodu wielu osobom kojarzy się z lekkim kiczem. Nie jestem znawcą w zakresie mody (chociaż lubię czytać o jej historii) ale na pierwszy rzut oka koszule widniejące na materiałach reklamowych z tamtych lat robią wrażenie jednocześnie dając nieźle po oczach... 

05 sierpnia 2015

Avon Essence EdT, czyli mój niegdysiejszy signature scent


Essence, dobrze znanej chyba wszystkim firmy Avon, były moimi pierwszymi świadomie wybranymi perfumami. Mam do nich ogromny sentyment, ponieważ towarzyszyły mi prawie nieustannie w ciągu ostatnich lat, szczególnie w okresie wiosennym. Z tego powodu stanowią one trudny materiał do oceny i to w dodatku na pierwszą recenzję. Bo jak tu ustrzec się przed uproszczeniami czy wręcz usprawiedliwianiem pewnych niedoskonałości tego produktu, a także całą masą wspomnień jakie we mnie wywołuje ten zapach. Może właśnie dlatego wystawiłem go na samym początku, żeby mieć to z głowy =).