31 sierpnia 2015

Diesel Plus Plus Masculine EdT- pij mleko a będziesz pachnieć!



Czy zastanawialiście się kiedyś w jaki sposób pachniałyby perfumy z wyraźną nutą mleka? Aromat ten nie należy do popularnych w mainstreamie i zarezerwowany jest raczej dla niszowych pachnideł. Oczywiście możemy znaleźć go w wykazach nut popularnych zapachów, przykładowo w Wish Choparda lub A*Menie Muglera, chociaż trzeba przyznać, że są to przykłady dosyć specyficzne. Takie trochę love me or hate me. Ja mam na myśli prawdziwy aromat mleka, wyraźnie wybijający się ponad resztę składników, tak jakbyśmy nachylili się nad kubkiem wypełnionym po brzegi białym płynem. Jakiś rok temu miałem okazję poznać Rashę od Rasasi, producenta arabskich pachnideł. Z braku czasu i możliwości musiałem zadowolić się tylko testem blotterowym, przez co z biegiem czasu woń ta zdążyła się nieco zatrzeć w mojej pamięci. Rasha nie wzbudziła we mnie szczególnego entuzjazmu. Powiem więcej, przy pierwszym "niuchu" wręcz mnie odrzuciła. Osobiście bardzo lubię mleko (mój wzrost na to nie wskazuje mimo, iż piłem go dużo w dzieciństwie XD) ale tylko w kategoriach spożywczych, nie olfaktorycznych... Biorąc pod uwagę pobieżność wspomnianego testu oraz fakt, iż Rasha nie wylądowała na mym nadgarstku nie skreślam tych perfum i z miłą chęcią przyjrzałbym się im bliżej. Z czystej ciekawości aby zobaczyć czy moje odczucia będą dalej podobne...






Mimo, iż mleka w składzie nie zawiera, mój dzisiejszy gość jest wybitnie mleczny. Propozycja firmy Diesel o mało mówiącej nazwie Plus Plus Masculine, wypuszczona została na rynek w 1997 roku. Poczciwą Krasulę wydoił perfumiarz Arturetto Landi =P. Odpowiada on także za inne kompozycje ze stajni (jak wiejsko się zrobiło =D) tej marki. Same perfumy są kremowe, delikatne i wyraźnie syntetyczne. Otwarcie wita nas przyjemną pomarańczą z bergamotką snującą się gdzieś w tle. Nuty są wyjątkowo wygładzone i nic nie wierci w nosie. Gdy cytrusy wydadzą już ostatnie tchnienie przechodzimy do serca kompozycji. Ciężko wyłuskać poszczególne składniki z osobna, ponieważ wszystko jest zmieszane ze sobą w taki sposób, aby uzyskać określony efekt, w tym wypadku kremowo-słodko-drzewny. Czuję delikatny, mlecznobiały wprost jaśmin, któremu przygrywa słodka tonka. Wrażenie jest bardzo unisexowe, balansujące na granicy płci, momentami przechylając się niebezpiecznie w kierunku damskim. Innego dnia witają mnie lekko pikantne przyprawy: cynamon i kardamon ze słodką waniliowo-drzewną bazą, utkaną z drewna sandałowego i nienarzucającej się paczuli. U schyłku natomiast wyraźnie wyczuwam anyżek, również podany w bardzo łagodny sposób (spokojnie to nie Lolita Lempicka =P). Klimat jaki serwuje nam Diesel jest sielski, beztroski i diabelnie przyjemny. Na mnie najlepiej pachnie w ciepłe, ale nie gorące, wiosenne i letnie dni. W czasie upałów odstawiam go na bok bo potrafił dać czadu, zmieniając się w sztucznego potworka emanującego każdą z nut równocześnie. Sprawia wówczas wrażenie jakiegoś zapachowego bałaganu.




Za całe to mleczne zamieszanie odpowiada w dużej mierze otoczka marketingowa towarzysząca perfumom. Twórcy podeszli do tematu ze sporym poczuciem humoru i dystansem. W internecie krąży przykładowo spis nut zapachowych, który składa się z takich pozycji jak: witaminy, wapno, proteiny oraz ekstrakty mleczne. Wygląda to bardziej jak etykietka suplementu diety na jakąś poważną chorobę współczesnych zapracowanych ludzi (być może zakwaszenia organizmu lub syndromu niespokojnych stóp)... Są to oczywiście pobożne życzenia, bo większość z tych substancji zapachu nie ma a jeśli nawet to jest on zapewne wyjątkowo niemiły. Wspomniana piramida ma po prostu wpisywać się w z góry założoną koncepcję speców od reklamy. A mówią oni, że ++Masculine to mleko. Produkt zamknięto we flakonie stylizowanym na bańkę w jakich przechowywało się ten smakowity napój. Niektórym kojarzy się z kolei ze sprayem na oparzenia lub środkiem przeciw komarom. Trzeba jednak przyznać, że ciekawie prezentuje się na półce i podkreśla poniekąd industrialny (przez syntetyczność nut) charakter zapachu. Opakowanie to nic innego jak srebrny kartonik na mleko lub maślankę. Gdy skierujemy go pod światło pod odpowiednim kątem możemy zobaczyć krowy... 7-8h trwałości, przyzwoita projekcja i cena poniżej banknotu z Kazimierzem Wielkim na froncie składa się na obraz pozycji naprawdę wartej zakupu lub chociaż przetestowania.




Diesel Plus Plus Masculine to propozycja idealna dla młodych chłopaków, lubiących słodkie zapachy. Doskonały na dzień, sprawdzi się również podczas imprezy ze znajomymi. W ciepłe dni pachnie najpiękniej, kremowo z delikatnym zacięciem unisex. Gorąco polecam do testów, tym bardziej, że linia ta jest już wycofana z produkcji ale cały czas łatwo dostępna w drogeriach oraz internecie. Zapachowe portfolio Diesela przeszło pod koniec lat 2000 lifting i aktualnie promowane są inne pozycje z męskim Only the Brave i damskim Loverdose na czele. Zachęcam jednak do zapoznania się ze starszymi wypustami, jeśli tylko wyczuwalna syntetyczność składników nie stanowi zbyt wielkiej przeszkody.

PS Perfumy te towarzyszyły mi podczas stażu na stanowisku przewodnika w jednym ze skansenów. Stare chaty pełne dawno już nieużywanych sprzętów gospodarstwa domowego i klimat prawdziwej galicyjskiej wsi rodem z XIX wieku to otoczka wręcz idealna do używania tego zapachu. Brakowało mi tylko Krasuli na powrozie =D .

Piramida zapachowa
Nuty głowy: pomarańcza, bergamota, liść palmy, heliotrop
Nuty serca: jaśmin, fiołek, konwalia, kardamon, nuty zielone, kolendra, brzoza, szałwia
Nuty bazy: bób tonka, drewno sandałowe, anyżek, cynamon, paczula, wetyweria, piżmo, mech dębowy, goździki (przyprawa), gałka muszkatołowa

Kompozycja: 4/5

Trwałość: 4/5

Projekcja: 4/5

Flakon: industrialny, nie do końca poważny ale może się podobać

Ogólna ocena: 4/5

1 komentarz: